Młodzi z sukcesami - wywiady z absolwentami Barbara Kaniewska
Przedstawiamy jedną z naszych absolwentek mechatroniki, która swoje życie zawodowe związała z elektryką na statku. Jej historia pokazuje, że to nie jest tylko męski świat!
Barbara Kaniewska ukończyła studia w 2016 roku (wtedy jeszcze w Akademii Morskiej). Pracuje jako oficer elektryk na statkach MAERSK. Pracę w firmie zaczęła od kontraktu kadeckiego jeszcze w trakcie studiów, a następnie awansowała i rozwijała karierę.PM: Co skłoniło Panią do wyboru kierunku mechatronika?
B.K: Olbrzymia ilość książek przygodowych przeczytanych w dzieciństwie. Trochę żartem, jednak to właśnie wtedy zafascynowało mnie morze. W liceum zaczęłam żeglować na jachtach. Równocześnie moją mocną stroną były przedmioty ścisłe i logiczne myślenie. Finalnie zaowocowało to decyzją o studiach w Akademii Morskiej.
PM: Jak wspomina Pani czas spędzony na studiach?
B.K: Intensywnie. Praktycznie od początku studiów zaangażowałam się w działalność samorządu studenckiego. Zaowocowało to dużą ilością dodatkowych inicjatyw z życia uczelni, konferencjami branżowymi, szkoleniami. Pod koniec studiów starałam się też o dodatkowe praktyki. Dodając to do zwykłego życia studenckiego i samej nauki... trochę się działo. Bardzo miło wspominam ten czas i wiele się nauczyłam, nie tylko z zakresu wiedzy zawodowej.
PM: Czym się Pani zajmuje w obecnej pracy?
B.K: Obecnie elektryka/elektronika jest w każdym miejscu na statku, w związku z tym zakres moich zadań jest bardzo szeroki. Ogólnie, moim głównym zadaniem jest nadzór i okresowe przeglądy oraz naprawy urządzeń w razie awarii. Dotyczy to zarówno sieci zasilania, wyposażenia siłowni okrętowej, jak i innych urządzeń pomocniczych czy nawigacyjnych, w zależności od potrzeby. Na pewno ta praca przynosi dużo niespodzianek i nowych wyzwań, a mnie można znaleźć zarówno na mostku, na pokładzie, jak i w maszynie. Dodatkowo, ponieważ pływam na statkach kontenerowych, do moich obowiązków należy nadzór i naprawa przewożonych kontenerów chłodniczych.
PM: A jakie były Pani pierwsze kroki w branży i jak rozwijała się Pani kariera?
B.K: Pracę w obecnej firmie zaczęłam od kontraktu kadeckiego jeszcze w trakcie studiów. Jadąc na mój pierwszy statek byłam bardzo podekscytowana. Pamiętam jak w trakcie przekazania obowiązków, wszystko wydawało mi się proste i logiczne, natomiast następnego dnia miałam pustkę w głowie. Zawsze jednak lubiłam się uczyć od bardziej doświadczonych osób. Od samego początku praca dawała mi dużo satysfakcji, a z każdym nowym kontraktem starałam się osiągać więcej. Później były kolejne awanse na młodszego i głównego elektryka. Dobrze pamiętam dumę z jaką odbierałam mój dyplom ETO (oficera elektroautomatyka). Kolejnym kamieniem milowym był udział w dokowaniu połączonym z przebudową statku. Dla mnie szczególne znaczenie miała modyfikacja sieci statkowej o segment do podłączania zasilania lądowego 6,6kV. W czasie ostatniego kontraktu uczestniczyłam natomiast w odbiorze nowo budowanej jednostki ze stoczni.
PM: Łamie Pani stereotypy, że praca na morzu to raczej "męski świat". Jak zmieniła się sytuacja kobiet w branży morskiej, odkąd Pani zaczęła pracę? Czy spotkała się Pani z jakimiś trudnościami lub stereotypami ze względu na płeć?
B.K: Jak zaczynałam pracę w firmie, było normalne, że jestem jedyną kobietą w załodze, a panowie bywali mocno zdziwieni moją obecnością. Zdarzyło mi się nawet usłyszeć, że to nie jest miejsce dla kobiet i nie powinno mnie tam być. Na przestrzeni czasu powoli się to zmieniało. Dziś, po pierwsze, nikogo nie dziwi kobieta na burcie, po drugie, często jest nas kilka. Mam świadomość, że może się to różnić w zależności od firm, jednak zdecydowanie widać zmianę, a pracodawcy zachęcają kobiety do wyboru tej ścieżki kariery. Uważam, że to zawsze jest indywidualny wybór, a każdy ma prawo wykonywać wybrany prze siebie zawód. I tego starałam się zawsze trzymać, po prostu realizować swoje zadania najlepiej jak umiem.
PM: Na zakończenie, co Pani radzi młodym kobietom, które zastanawiają się nad karierą w branży morskiej?
B.K: Myślę, że przede wszystkim słuchać siebie i dążyć do swoich marzeń. Praca na morzu jest specyficzna: ma zarówno plusy i minusy. Trzeba jednak po prostu podjąć decyzję i zaryzykować. A w razie wątpliwości, warto porozmawiać z kobietami, które już pracują w tej branży.
PM: Dziękujemy za rozmowę i życzymy bezpiecznych rejsów oraz kolejnych sukcesów!