Regaty rozgrywane były w marinie 'Pod Omegą' w Iławie. To bardzo duży i piękny akwen, ale przez jego kształt i otaczające go wysokie drzewa niewdzięczny do pływania regatowego.

Na miejscu stawiliśmy się już w piątek we wczesnych godzinach, co pozwoliło nam spokojnie przygotować jacht i jego ustawienia na weekendowe ściganie. W porcie pojawiły się także załogi sklasyfikowane za nami w Pucharze Polski: 2. - Andrzej Rygielski (na Andżeli), 3. - Piotr Malicki (na Protonie), 8. - Marian Zieliński (na Maribo) oraz kilka bardzo silnych lokalnych załóg.

W sobotę o godz.9:30 rozpoczęły się regaty – gospodarze przywitali uczestników zawodów, którzy stawili się w sile 69 jachtów podzielonych w klasach: Omega, Ż500, Sigma 600, DZ, T1, T2, T3. O godz. 11:00 - start pierwszego długiego kilkukilometrowego wyścigu z Iławy nad rozlewisko w Szałkowie. Zaplanowane małe spóźnienie na starcie przyniosło spore korzyści -jechaliśmy spokojnie czystym, niezaburzonym wiatrem na prowadzeniu, przez następne kilometry tylko powiększaliśmy przewagę, która w tych szarpanych, kręcących warunkach wyniosła na mecie 6 minut. Po wyścigu długodystansowym komisja ustawiła trasę na rozlewisku, która była po trapezie, a potem śledź.

Start do następnego wyścigu również wygraliśmy, jednak popełniliśmy błąd taktyczny, wybierając prawą stronę trasy. Większość naszych konkurentów ruszyła za nami, poza załogą ‘Andżeli’, która wybrała lewą stronę - gdy my ‘zaparkowaliśmy’ z powodu braku wiatru, Andrzej Rygielski zdobył 200 m przewagi na górnej boi. Staraliśmy się odrabiać straty, trzymając za sobą stawkę pozostałych łodzi, i udało nam się odrobić 150 m dystansu, zabrakło jednak kawałka halsówki, by wyjść na prowadzenie - wyścig kończymy na 2. miejscu.

W wyścigu nr 3 również zwyciężyliśmy, konsekwentnie wybierając prawą stronę. Tym razem uzyskujemy 100 m przewagi na górnej boi nad pozostałymi, na kursach z wiatrem udało nam się obronić pozycję, a na halsówkach jeszcze powiększyć przewagę, co dało nam 200 m przewagi na mecie i wygrany wyścig. Na ten dzień koniec wyścigów, powrót do Iławy na posiłek i koncert jaki zaplanował nam na wieczór organizator. W tabeli przewaga 3 punktami nad 2. załogą i 4 punkty nad trzecią.

Niedziela przywitała nas bardzo zmiennymi warunkami pogodowymi - 1-3 st. Beauforta, wiatr kręcił po 40 stopni. Komisja sędziowska przewidziała dwa długie wyścigi z Iławy do Szałkowa i z powrotem. Udało nam się wygrać start i wyjść na 50-metrowe prowadzenie. W połowie trasy znajomość akwenów przez lokalną załogę ‘Maribo’ zaprocentowała i niestety oddaliśmy im prowadzenie, nie udało nam się odrobić strat i skończyliśmy bieg na 2. Miejscu. Postawiło nas to w nieciekawej sytuacji - żeby wygrać regaty musieliśmy zwyciężyć w następnym wyścigu lub jacht ‘Maribo’ musiał wejść na metę na 2. miejscu. Wygraliśmy start wyścigu nr 5, wybierając prawą stronę trasy – mieliśmy 100 m przewagi na górnym znaku, na znaku dolnym wzrosła ona do 200 m, pozostała kilkukilometrowa hal sówka. Udało nam się obronić pozycję, aż 500 m przed metą załapaliśmy ‘dziurę’ w wietrze i wyprzedziły nas 4 załogi - spadliśmy na 5. miejsce! A z prowadzącym jachtem ‘Maribo’ spadliśmy w generalce na 2. miejsce. Na nasze szczęście udało nam się wygrzebać z dołka, na ostatnich 20 m do mety wyprzedzić 2 jachty i skończyć wyścig na 3. miejscu. Jacht ‘Maribo’ na samej mecie o szerokość przysłowiowego włosa przegrał z ‘Andżelą’ i zajął 2. miejsce, co dało nam pierwsze miejsce i wygraną w eliminacji Pucharu Polski „O żeglarski Puchar Iławy”.

Tym samym podsumowaliśmy bardzo udany wygrany przez nas cały PUCHAR POLSKI 2013 w klasie T1, z poszczególnymi wynikami:

1. miejsce - Puchar Zalewu Koronowskiego
2. miejsce - Długodystansowe Mistrzostwa Polski Jachtów Kabinowych ANWIL CUP
1. miejsce - Regaty „Na Powitanie Wakacji” o Puchar Starosty Słupeckiego
2. miejsce - Międzynarodowe Mistrzostwa Polski Jachtów Kabinowych
1. miejsce - Żeglarski Puchar Iławy

1 – miejsce - PUCHAR POLSKI 2013 w klasie T1

Załoga startuje od lat w tym samym składzie: sternik – Bartosz Piotrowski, załoga – Adam Piotrowski oraz Karol Krzyżanowski.

Fotografie Jolanta Lunitz.