Studencka wyprawa, na Europejskie Dni Morza, pod opieką prorektora elekta dr inż. II of. mech. Piotra Treichela, na pokładzie żaglowca STS Fryderyk Chopin, zorganizowana została w ramach Baltic University Programme (koordynowany przez Uniwersytet w Uppsali), w którym nasza Uczelnia bierze czynny udział. W wyprawie uczestniczyli także studenci ze Szwecji, Finlandii, Rosji, Łotwy i Estonii.

Szczecińscy studenci na Europejskich Dniach Morza

Europejskie Dni Morza miały na celu uświadomić, jak ważne znaczenie ma morze dla gospodarki, powstawania miejsc pracy oraz środowiska naturalnego. Reprezentanci uczelni uczestniczyli w sesjach plenarnych oraz warsztatach dotyczących ochrony mórz i oceanów, wykorzystania energii z wiatru, zamiany napędu statków z paliwa ciężkiego na LNG, oraz o projekcie „Blue Growth”. Każdy znalazł jakieś interesujące dla siebie tematy sesji. Dla wszystkich ciekawostką był projekt „Blue Growth”, który jest długoterminową strategią Unii Europejskiej, mającą na celu wspieranie wzrostu w całym sektorze morskim. Jego celem jest identyfikacja i rozwiązywanie problemów ekonomicznych, środowiskowych i społecznych oraz badanie interakcji między poszczególnymi działaniami i ich wpływem na środowisko morskie oraz oddziaływanie na bioróżnorodności.

Dla studentów Akademii Morskiej ze Szczecina ważne były warsztaty dotyczące szkoleń dla zawodów morskich. Na warsztacie tym można było się dowiedzieć, co obecnie jest brane pod uwagę przy staraniu się o pracę w branży morskiej oraz co będzie istotne w przyszłości, w jakich kierunkach należy się rozwijać, a jakie już nie mają przyszłości. Przerwy pomiędzy poszczególnymi blokami były świetną okazją by nawiązać znajomości z ludźmi zajmującymi się branżą morską z całej Europy. Jeśli było więcej czasu studenci z chęcią zwiedzali piękny Goteborg. Na statku, podzieleni na trzy wachty, wykonywali obowiązki załogi, zapoznawali się z olinowaniem, żaglami i zasadami panującymi na żaglowcach. Ponadto nikogo nie ominęła wachta w kambuzie, czy sprzątanie korytarzy i toalet.

W drodze powrotnej wszyscy uczestnicy konferencji obecni na pokładzie żaglowca, mogli przedyskutować poszczególne sesje oraz warsztaty. Językiem obowiązującym na statku, jak i na konferencji, był język angielski.

W dzień wymustrowania niejednej osobie zakręciła się łza w oku, ale chyba każdy schodził z pokładu z nadzieją, że jeszcze wróci na Fryderyka, wejdzie na najwyższą reję, spotka kolejnych ciekawych ludzi i przeżyje następną niezwykłą przygodę.

Dorota Kurylczyk