Obfite deszczem atlantyckie niże
Obfite deszczem atlantyckie niże
Ciągną chmur zwały przez morskie bezdroża
Na brzegach Albionu huczą jak wystrzały
Nie każda łódź marna ujść przed nimi zdoła.
Nie każdy człek morza odpocznie w mogile
Grobem ubędą słone morskie fale
Na grobie miast znicza sztorm biały zawyje
Lecz dzielnych rybaków nie martwi to wcale.
Czasem ktoś z rodziny kwiat rzuci na fale
Łza w oku zabłyśnie wspomnienia ulecą
Ile rejsów przetrwałem nie pamiętam wcale
Ile sztormów przeżyłem to raczej nie zliczę
Sztorm wpada na lądy ,kurzy piachem w oczy
Miota ptactwo spóźnione, szarpie dachy słabe
Jeszcze wczoraj słoneczko świeciło srebrzyście
Oszalałe z rozpaczy drzewa gubią ostatnie liście.
Kic Zbigniew –Wzgórza Hetmańskie,Szczecin
Ciągną chmur zwały przez morskie bezdroża
Na brzegach Albionu huczą jak wystrzały
Nie każda łódź marna ujść przed nimi zdoła.
Nie każdy człek morza odpocznie w mogile
Grobem ubędą słone morskie fale
Na grobie miast znicza sztorm biały zawyje
Lecz dzielnych rybaków nie martwi to wcale.
Czasem ktoś z rodziny kwiat rzuci na fale
Łza w oku zabłyśnie wspomnienia ulecą
Ile rejsów przetrwałem nie pamiętam wcale
Ile sztormów przeżyłem to raczej nie zliczę
Sztorm wpada na lądy ,kurzy piachem w oczy
Miota ptactwo spóźnione, szarpie dachy słabe
Jeszcze wczoraj słoneczko świeciło srebrzyście
Oszalałe z rozpaczy drzewa gubią ostatnie liście.
Kic Zbigniew –Wzgórza Hetmańskie,Szczecin