Pierwszy Zjazd Absolwentów Szkół Morskich związanych z Rybałką należy do wspomnień.
Jak przebiegał I Zjazd Absolwentów PSRM
Teraz wymieniane są zdjęcia, CD, artykuły prasowe czy nagrane taśmy. Słychać westchnienia i bardzo dobrą opinię, że zjazd był potrzebny i ogóle fajny. Trochę przypomnienia z historii dziejów. Państwowa Szkoła Rybołówstwa Morskiego istniała w latach 1962 –1967 i zgodnie z regułą ”pata rei” ulegała modyfikacji,przekształcaniu poprzez Państwową Szkołę Morską do Wyższej Szkoły Morskiej z różną formą edukacji niezbędną do realizacji połowów dalekomorskich i wypełniania zadań floty łowczej naszego kraju. Dziś nie ma praktycznie przedsiębiorstw połowów dalekomorskich, nie ma biało-czerwonej na morzach i oceanach świata. Jest jednak Stowarzyszenie Absolwentów PSRM, które zrzesza wszystkich miłośników, sympatyków i ludzi związanych z rybałką. Pomysłodawcą Zjazdu był Staszek Machay rocznik 1967. Ziarno rzucone w postaci hasła zaczęło kiełkować. Sztab organizacyjny rzucił się w wir pracy. Sami społecznicy i woluntariusze, a w śród nich Koledzy Dacko Wojtek, Anatol Magdziak, Franek Semer, Niciak Zbyszek, Tadek Wąsowicz, Tomek Szaryk , Staszek Szulwinski, Ela Trzeciak –Zawadzka i Krysia Gmiter oraz inni. Oczywiście należy pamiętać, że same chęci i zapał do pracy nie wystarczyłby gdyby nie władze uczelni z JM rektorem prof. Kużniewskim na czele.
Nie tylko patronat, ale wydatna pomoc Dyrektora Administracyjnego przyczyniły się do fantastycznego wydarzenia, jakim był Zjazd w tym szczególnym dniu 26 kwietnia, kiedy to40 –ci lat temu miała miejsce przysięga I- go rocznika przypadająca na dzień wyzwolenia Szczecina. Króciutko było tak.Na 1300 absolwentów przybyło z różnych części świata i Polski 80.Pierwsze spotkanie i powitanie na statku Ładoga cumującego przy najpiękniejszych Wałach Chrobrego. Było kupa śmiechu, gdy koledzy mieli problemy z rozpoznaniem się po latach, bardzo pomogły plakietki identyfikacyjne. Potem przemaszerowaliśmy luźno przed wejście Teatru Polskiego. Tam czekała kompania honorowa WSM i poczty sztandarowe PSRM i WSM. Za nimi przemieściliśmy się przypominając młode lata w kolumnie marszowej na wysokość wejścia głównego WSM. W poczcie sztandarowym kroczyli dzielnie Zbyszek Niciak, Zbyszek Ferlas i Mietek Antkiewicz. Powitał nas JM Rektor WSM oraz I-szy dyrektor PSRM Piętniewicz Zbigniew. Niejednemu łza w oku tańczyła a serce biło mocniej. Byli mieszkańcy, znajomi, rodziny.
Cała uroczystość odbywała się przy akompaniamencie pięknych dziewcząt orkiestry „Olimpia” z Zespołu Szkół Ekonomicznych Nr. 2 w Szczecinie. Sztandary, wywiady i wspólne zdjęcie. Wśród absolwentów sami wspaniali nie w liczbie 7 jak w westernie, ale wszyscy. I tak Andrzej Kulisz dziś lekarz mieszka i pracuje w San Antonio, Andrzej Misiek,Romuald Moskal, Jacek Wielgosz wcześniej latali jako nawigatorzy w PLL „LOT’ aktualnie na placówkach Lotu w różnych krajach. Mirek Szafko, Wojtek Kosicki pracują jako I-si piloci dowodząc.Boeingami 737. Zbyszek Piątek dowodzi oceanicznymi trawlerami osiągając wspaniałe wyniki, a mieszka i pracuje w Nowej Zelandii. Jarek Przemysławski pracuje w Cape Town, Wojtek Danielewski mieszka i pracuje w Kanadzie jako surveyor na statkach, Jurek Gaczkowski, Julek Kodrębski pracują w salonach Forda w Niemczech i Polski.Nie sposób wszystkich wymienić.
Warto jednak wiedzieć ze szkoła, nasza szkoła typu półwojskowego, to skoszarowanie i rygor, nauczyła nas dyscypliny, odpowiedzialności i zaradności życiowej. Hart ducha i ciała ukształtowany przez wspaniałych wychowawców i opiekunów zaowocowały sukcesami zawodowymi nie tylko w pracy na morzu. Wielu skończyło inne fakultety i zostali naukowcami, architektami, budowlańcami, handlowcami, ekonomistami. Mają swoje katedry, firmy,pensjonaty, hotele, hurtownie,kwiaciarnie i przedsiębiorstwa transportowe, puby i biura. Należy wymienić tu Zbyszka Ferlasa, Bartka Matlaka, Cezarego Ksiązka, Krzyśka Houwalta, Zdziśka Łubkowskiego, Mietka Antkiewicza, Julka Cwynara i Zbyszka Czupryka. Są armatorami jak Walerian Rzeszot i Kaziu Dzierba. Absolwenci rybałki radzili sobie w pracy na morzu w połowach i remontach statków w obcych portach, przy sprzedaży ryby z burty, podczas badań naukowych z ekspedycjami. Dzisiaj znakomita większość, choć na emeryturze para się konsultingiem w firmach swoich dzieci ma czas na różnorakie hobby od himalaistyki po surfing. Część pracuje jeszcze na morzu niestety u obcych armatorów.
-2-
Odbiegliśmy trochę od tematu samego Zjazdu. Trzeba nadmienić,że po wspólnym zdjęciu udaliśmy się do sali im. Z. Łaski ego w WSM a tam wśród setek archiwalnych zdjęć pochodzących z prywatnych zasobów odżyły znów wspomnienia z Ośrodka Żeglarskiego w Trzebieży, kandydatka na szalupach, sprawdziany odporności fizycznej i pierwsze praktyki morskie na Janku Krasickim, drewniaku Franku Zubrzyckimi supertrawlerach Łużyca i Emilia Gierczak. Całość spięli referatami profesorowie Aleksander Walczak i Jolanta Zieziula oraz mecenas Jerzy Kalina. Referaty te dotyczyły dziejów szkolnictwa morskiego, problemów rybołówstwa morskiego w nowych uwarunkowaniach i z uwzględnieniem prawa unijnego.
W części oficjalnej nie zabrakło oczywiście czasu na zadumę i hołd kolegom ,którzy odeszli.
Ponownie w towarzystwie kompani honorowej WSM, pocztów sztandarowych PSRM i WSM oraz orkiestry „Olimpia” udaliśmy się na Cmentarz Centralny. Tam pod pomnikiem „tym, co nie wrócili z morza” odbył się Apel Poległych z werblami i marszem żałobnym. Złożone zostały wieńce i zapalono znicze od członków Klubu Kapitanów, władz uczelni i nas absolwentów. Obecni byli: rodziny zmarłych, mieszkańcy Szczecina,wykładowcy, miłośnicy i sympatycy morza.
Po uroczystościach na cmentarzu udaliśmy się do sali Senatu WSM na spotkanie z naszymi starymi belframi gdzie przy szampanie i lampce wina oddaliśmy im należny hołd i uznanie oraz wdzięczność za właściwe ukształtowanie naszej osobowości. Były słowa wzruszenia, podziękowania za trud i cierpliwość w ujarzmieniu naszych młodych krnąbrnych i nie łatwych temperamentów.
Po bankiecie w Sali Senatu z wykładowcami nastąpiła krótka chwila na przygotowania do balu w naszym starym Klubie ‘Pod Masztami. W balu uczestniczyło 150osób.Oprócz absolwentów byli zaproszeni goście i wykładowcy. Przebiegu balu nie sposób opisać. Był wspaniały i niepowtarzalny. Po prostu trzeba było tam być winko i wódę z nami pić, zakanszać wspaniałościami Wandy i Treski, przeżywać go bawić się i tańczyć do rana. Zostały po nim bardzo miłe wspomnienia zdjęcia, nagrania video, żal i niedosyt, że nie wszystkich kolegów się spotkało i że nawet tak miłe spotkanie musiało się zakończyć.
W niedzielę 27 kwietnia o 14 tej znów spotkaliśmy się w sali Senatu na zamknięcie Zjazdu przy lampce szampana i smakowitych przystawkach „made by Wanda & Teresa”.
W podsumowaniu Zjazdu uczestniczył prorektor ds. nauki Andrzej Stefanowski i dyrektor niestety byłego już Gryfa Maksymilian Jędrzejczyk. Basia Bielawna udekorowała nas historycznymi już odznakami resortowymi. Ciesząc się ze spotkania na 40 lecie I -szej przysięgi słuchaczy PRSM ubolewaliśmy nad upadkiem rybołówstwa dalekomorskiego i nikłą szansą poprawy w przyszłości. Trzeba pamiętać,że burzliwy rozwój rybołówstwa dalekomorskiego i jego upadek zamyka się w okresie jednego naszego pokolenia. Jedynie obecni studenci WSM będą mieli szansę na pracę w morskich strukturach unijnych. Po oficjalnym zakończeniu w sali Senatu nasz absolwent Zdzisław Łubkowski zaprosił nas do restauracji ‘Bończa’, której jest właścicielem na pożegnalny kufel piwa. Zrodziła się idea zorganizowania zjazdu za 5 lat. Wszyscy mają nadzieję spotkać się w jeszcze większym gronie niż obecnie.
Anatol Magdziak
Elżbieta Trzeciak-Zawadzka