W dniu 22 kwietnia 2008 roku, w 20 rocznicę katastrofy, na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie przy pomniku TYM, KTÓRZY NIE POWRÓCILI Z MORZA Odbył się apel pamięci.
Dokładnie o godzinie 14-tej, zgodnie z ceremoniałem morskim wybito dwie „szklanki” na dzwonie okrętowym.
Na płycie pomnika stanął poczet sztandarowy oraz Kompania Honorowa Akademii Morskiej w Szczecinie. U stóp pomnika zgromadziły się rodziny i potomkowie tych, którzy przed 20 laty oddali swoje życie w katastrofie. Zgromadziły się też delegacje przedsiębiorstw morskich, związków zawodowych i organizacji o charakterze morskim oraz licznie społeczeństwo morskiego Szczecina.
Ceremonię otworzył Paweł Pasławski, który w katastrofie tej stracił oboje rodziców, a jako ośmioletni chłopiec odsłaniał nasze morskie epitafium – symbol wspólnej mogiły zaginionych marynarzy i rybaków na morzach i oceanach.
Powiedział on:
.... Gdzieś tam, na krańcach Wielkiej Wody
Gdzieś tam, gdzie giną ludzkie drogi,
Gdzieś tam, gdzie siedzi stary, siwy Bóg,
Jest dom naszych wszystkich dusz.
Gdzieś tam, gdzie nieśmiertelne żyje,
Gdzieś tam, gdzie źródło prawdy bije,
Gdzie zło i dobro traci sens
W ostatni popłynąłeś rejs ....
Kolejnym punktem było odczytanie przez prowadzącego ceremonię apelu pamięci:
Żywioł morza nie jest ani wrogi, ani przyjacielski, ale jest bezwzględny i wymaga od marynarza napięcia jego uwagi, żeby nie zostać pokonanym.
Żywioł morza nie pozwala się lekceważyć i nie ma tu znaczenia, czy dzieje się to na Bałtyku, czy na Atlantyku.
Odkąd trwa żegluga i tak długo, jak będą pływały statki, na morzach i oceanach, zdarzały się i będą się zdarzać katastrofy morskie.
Doskonalsze technicznie statki, doskonalsze środki łączności, coraz czujniejsze służby ratownicze mogą jedynie ograniczyć „obfite żniwo”, jakie zbierają morskie katastrofy.
My – spadkobiercy chlubnych wiekowych polskich tradycji morskich, zgromadziliśmy się tutaj aby uczcić pamięć tych, którzy oddali swe życie w katastrofie morskiej tankowca ATHENIAN VENTURE.
Pamiętnej nocy 22 kwietnia 1988 roku, a więc dokładnie 20 lat temu na dalekim rozszalałym Atlantyku rozegrała się tragedia statku ATHENIAN VENTURE płynącego pod banderą cypryjską z Amsterdamu do Nowego Jorku.
Surowy, rozszalały w sztormowym tańcu żywioł pokonał tankowiec, ciężko walczący o dotarcie do zbawiennego lądu.
Pokonany przez żywioł statek przełamał się na dwie części, nastąpił wybuch wiezionego przez statek ładunku. Katastrofa pochłonęła całą 24 osobową polską załogę oraz 5 żon członków załogi, płynących jako pasażerki. Na lądzie, w macierzystym porcie zostało osieroconych 43 dzieci, w tym 12 straciło oboje rodziców.
W 20. rocznicę tej tragedii, oddajemy hołd ofiarom. Wzywam Was światłem płonącego znicza, tętnem gorących marynarskich serc tu, do Szczecina pod szczególny Pomnik poświęcony pamięci „Tym, którzy nie powrócili z morza”, pod to morskie epitafium, symbol wspólnej mogiły zaginionych marynarzy na morzach i oceanach.
Wzywam Was marynarze i rybacy, którzy zginęliście na posterunkach codziennej twórczej pracy na trawlerach Cyranka, Czubatka, Mazurek i Brda, na frachtowcach Nysa, Kudowa i Busko Zdrój, Leros Strength i Kronos, na tankowcu Athenian Venture, na promie Jan Heweliusz.
Wzywam wszystkich, którym okrutny los nie pozwolił zawinąć do portu przeznaczenia. Pochylmy głowy, oddajmy hołd tym, których tankowiec Athenian Venture zabrał ze sobą w otchłań morza.
My – ludzie morza zapewniamy, że o Was pamiętamy.
„Człowiek żyje tak długo, jak długo trwa pamięć o nim”
Złóżmy kwiaty, zapalmy znicze w hołdzie ludziom, dla których żeglowanie i uprawianie morza było naturalną potrzebą.
Mimo, że tragedie morskie wpisane są w zawód marynarza i rybaka, pragniemy, aby nie przybywało nazwisk na tabliczkach wokół tego pomnika.
Smutny i bolesny to sposób wyrażania hołdu wobec zaginionych ludzi morza.
Niech mi będzie wolno przytoczyć łacińską sentencję
„NAWIGARE NECESSE EST”
Zanim jednak padną tu słowa modlitwy,
oddajmy im hołd chwilą zadumy, skupienia i ciszy.
Padła komenda dla Kompanii Reprezentacyjnej Akademii Morskiej „baczność, na prawo patrz”. Sztandar Akademii pochylił się w salucie, a Sebastian Sulkowski – syn IV mechanika z ATHENIAN VENTURE odczytał nazwiska wszystkich zaginionych w katastrofie, w dniu 22 kwietnia 1988 roku.
Po słowach „stańcie do apelu” kompania studentów chórem skandowała
„Cześć ich pamięci”
Prowadzący poprosił przybyłego na ceremonię ks. Biskupa Mariana Błażeja Kruszyłowicza oraz duszpasterza Ludzi Morza ks. Eugeniusza Krzyżanowskiego o wspólną modlitwę.
Po modlitwie trębacz zagrał „Il Silenzio” (kompozytor - Nini Rosso).
List w imieniu podsekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury – Pani kpt.ż.w. Anny Wypych-Namiotko odczytał v-ce dyrektor Urzędu Morskiego w Szczecinie – kpt,ż.w. Janusz Markiewicz.
Nadszedł czas na składanie wieńcow i kwiatów, które na płytę pomnika układało dwóch umundurowanych studentów Akademii Morskiej.
W pierwszej kolejności do złożenia kwiatów zaproszone zostały wdowy, rodziny i potomkowie ofiar katastrofy.
W imieniu prezydenta miasta Szczecina – Piotra Krzystka kwiaty złożył v-ce prezydent – Pan Tomasz Jarmoliński.
Kolejne wiązanki złożyły delegacje: Polskiej Żeglugi Morskiej, Urzędu Morskiego w Szczecinie, Szczecińskiego Klubu Kapitanów ż.w., Stowarzyszenia Starszych Mechaników Morskich, Stowarzyszenia Absolwentów Szkoły Rybołówstwa Morskiego, Związku Zawodowego Kapitanów i Oficerów, Stowarzyszenia Rodzin Marynarskich, Stowarzyszenia Marynarska Rada Opiekuńcza, Fundacji „Ostatni Rejs”, Międzyzakładowej Komisji Solidarność przy PŻM , Krajowej Sekcji Morskiej Solidarność i Organizacji Marynarzy Kontraktowych.
Były też kwiaty od społeczeństwa Szczecina.
Na zakończenie, prowadzący podziękował wszystkim przybyłym za oddanie hołdu zaginionym w katastrofie. Szczególne podziękowania skierowane były do Akademii Morskiej w Szczecinie, za uświetnienie ceremonii obecnością sztandaru i Kompanii Reprezentacyjnej Uczelni.
Akcentem końcowym było odprowadzenie Sztandaru i Kompanii Reprezentacyjnej.
Swoje wrażenia i refleksje opisał
Prowadzący ceremonię
Wiktor Czapp kpt.ż.w.
Zdjęciami opatrzył Jerzy Litwiński kpt.ż.w.
<zobacz zdjęcia w galerii Śledziołapów>
Szczecin, 23 kwietnia 2008 r.
Organizatorami apelu byli potomkowie zaginionych, których przedstawicielem był Pan Paweł Pasławski, wspierany przez Szczeciński Klub Kpt.ż.w. oraz przez Komitet Opieki na Pomnikiem.
Szczególne podziękowania należą się Panu Witoldowi Szadokierskiemu, który zorganizował i obsługiwał nagłośnienie ceremonii.
Dla przypomnienia:
M/T ATHENIAN VENTURE zbudowała stocznia szwedzka Oskarshamn w 1974 roku na zlecenie Polskiej Żeglugi Morskiej w Szczecinie. Miał on 31 016 DWT. Przez 10 lat pływał pod polską biało-czerwoną banderą i nosił nazwę M/T KARKONOSZE. W 1984 roku, a więc po 10 latach eksploatacji został sprzedany do polsko-greckiej spółki „Athenian Tankers Management”, zmienił banderę polską na cypryjską. Załoga jednak pozostała w dalszym ciągu polska, angażowana przez firmę Polservice. Polska załoga rekrutowała się z różnych przedsiębiorstw armatorskich i tak: 11 członków załogi z PŻM, pozostała załoga to pracownicy GRYFA i TRANSOCEANU, Zarządów Portu Gdynia i Gdańsk oraz innych przedsiębiorstw rybackich, PRO i PLO.
W feralnej podróży na burcie było 5 żon członków załogi płynących jako pasażerki. Do dziś nie udało się znaleźć odpowiedzi na pytanie jaki był przebieg katastrofy i dlaczego doszło do tej tragedii. W katastrofie nie ocalał nikt, a morze oddało tylko ciało starszego mechanika.
Na płycie pomnika stanął poczet sztandarowy oraz Kompania Honorowa Akademii Morskiej w Szczecinie. U stóp pomnika zgromadziły się rodziny i potomkowie tych, którzy przed 20 laty oddali swoje życie w katastrofie. Zgromadziły się też delegacje przedsiębiorstw morskich, związków zawodowych i organizacji o charakterze morskim oraz licznie społeczeństwo morskiego Szczecina.
Ceremonię otworzył Paweł Pasławski, który w katastrofie tej stracił oboje rodziców, a jako ośmioletni chłopiec odsłaniał nasze morskie epitafium – symbol wspólnej mogiły zaginionych marynarzy i rybaków na morzach i oceanach.
Powiedział on:
.... Gdzieś tam, na krańcach Wielkiej Wody
Gdzieś tam, gdzie giną ludzkie drogi,
Gdzieś tam, gdzie siedzi stary, siwy Bóg,
Jest dom naszych wszystkich dusz.
Gdzieś tam, gdzie nieśmiertelne żyje,
Gdzieś tam, gdzie źródło prawdy bije,
Gdzie zło i dobro traci sens
W ostatni popłynąłeś rejs ....
Kolejnym punktem było odczytanie przez prowadzącego ceremonię apelu pamięci:
Żywioł morza nie jest ani wrogi, ani przyjacielski, ale jest bezwzględny i wymaga od marynarza napięcia jego uwagi, żeby nie zostać pokonanym.
Żywioł morza nie pozwala się lekceważyć i nie ma tu znaczenia, czy dzieje się to na Bałtyku, czy na Atlantyku.
Odkąd trwa żegluga i tak długo, jak będą pływały statki, na morzach i oceanach, zdarzały się i będą się zdarzać katastrofy morskie.
Doskonalsze technicznie statki, doskonalsze środki łączności, coraz czujniejsze służby ratownicze mogą jedynie ograniczyć „obfite żniwo”, jakie zbierają morskie katastrofy.
My – spadkobiercy chlubnych wiekowych polskich tradycji morskich, zgromadziliśmy się tutaj aby uczcić pamięć tych, którzy oddali swe życie w katastrofie morskiej tankowca ATHENIAN VENTURE.
Pamiętnej nocy 22 kwietnia 1988 roku, a więc dokładnie 20 lat temu na dalekim rozszalałym Atlantyku rozegrała się tragedia statku ATHENIAN VENTURE płynącego pod banderą cypryjską z Amsterdamu do Nowego Jorku.
Surowy, rozszalały w sztormowym tańcu żywioł pokonał tankowiec, ciężko walczący o dotarcie do zbawiennego lądu.
Pokonany przez żywioł statek przełamał się na dwie części, nastąpił wybuch wiezionego przez statek ładunku. Katastrofa pochłonęła całą 24 osobową polską załogę oraz 5 żon członków załogi, płynących jako pasażerki. Na lądzie, w macierzystym porcie zostało osieroconych 43 dzieci, w tym 12 straciło oboje rodziców.
W 20. rocznicę tej tragedii, oddajemy hołd ofiarom. Wzywam Was światłem płonącego znicza, tętnem gorących marynarskich serc tu, do Szczecina pod szczególny Pomnik poświęcony pamięci „Tym, którzy nie powrócili z morza”, pod to morskie epitafium, symbol wspólnej mogiły zaginionych marynarzy na morzach i oceanach.
Wzywam Was marynarze i rybacy, którzy zginęliście na posterunkach codziennej twórczej pracy na trawlerach Cyranka, Czubatka, Mazurek i Brda, na frachtowcach Nysa, Kudowa i Busko Zdrój, Leros Strength i Kronos, na tankowcu Athenian Venture, na promie Jan Heweliusz.
Wzywam wszystkich, którym okrutny los nie pozwolił zawinąć do portu przeznaczenia. Pochylmy głowy, oddajmy hołd tym, których tankowiec Athenian Venture zabrał ze sobą w otchłań morza.
My – ludzie morza zapewniamy, że o Was pamiętamy.
„Człowiek żyje tak długo, jak długo trwa pamięć o nim”
Złóżmy kwiaty, zapalmy znicze w hołdzie ludziom, dla których żeglowanie i uprawianie morza było naturalną potrzebą.
Mimo, że tragedie morskie wpisane są w zawód marynarza i rybaka, pragniemy, aby nie przybywało nazwisk na tabliczkach wokół tego pomnika.
Smutny i bolesny to sposób wyrażania hołdu wobec zaginionych ludzi morza.
Niech mi będzie wolno przytoczyć łacińską sentencję
„NAWIGARE NECESSE EST”
Zanim jednak padną tu słowa modlitwy,
oddajmy im hołd chwilą zadumy, skupienia i ciszy.
Padła komenda dla Kompanii Reprezentacyjnej Akademii Morskiej „baczność, na prawo patrz”. Sztandar Akademii pochylił się w salucie, a Sebastian Sulkowski – syn IV mechanika z ATHENIAN VENTURE odczytał nazwiska wszystkich zaginionych w katastrofie, w dniu 22 kwietnia 1988 roku.
Po słowach „stańcie do apelu” kompania studentów chórem skandowała
„Cześć ich pamięci”
Prowadzący poprosił przybyłego na ceremonię ks. Biskupa Mariana Błażeja Kruszyłowicza oraz duszpasterza Ludzi Morza ks. Eugeniusza Krzyżanowskiego o wspólną modlitwę.
Po modlitwie trębacz zagrał „Il Silenzio” (kompozytor - Nini Rosso).
List w imieniu podsekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury – Pani kpt.ż.w. Anny Wypych-Namiotko odczytał v-ce dyrektor Urzędu Morskiego w Szczecinie – kpt,ż.w. Janusz Markiewicz.
Nadszedł czas na składanie wieńcow i kwiatów, które na płytę pomnika układało dwóch umundurowanych studentów Akademii Morskiej.
W pierwszej kolejności do złożenia kwiatów zaproszone zostały wdowy, rodziny i potomkowie ofiar katastrofy.
W imieniu prezydenta miasta Szczecina – Piotra Krzystka kwiaty złożył v-ce prezydent – Pan Tomasz Jarmoliński.
Kolejne wiązanki złożyły delegacje: Polskiej Żeglugi Morskiej, Urzędu Morskiego w Szczecinie, Szczecińskiego Klubu Kapitanów ż.w., Stowarzyszenia Starszych Mechaników Morskich, Stowarzyszenia Absolwentów Szkoły Rybołówstwa Morskiego, Związku Zawodowego Kapitanów i Oficerów, Stowarzyszenia Rodzin Marynarskich, Stowarzyszenia Marynarska Rada Opiekuńcza, Fundacji „Ostatni Rejs”, Międzyzakładowej Komisji Solidarność przy PŻM , Krajowej Sekcji Morskiej Solidarność i Organizacji Marynarzy Kontraktowych.
Były też kwiaty od społeczeństwa Szczecina.
Na zakończenie, prowadzący podziękował wszystkim przybyłym za oddanie hołdu zaginionym w katastrofie. Szczególne podziękowania skierowane były do Akademii Morskiej w Szczecinie, za uświetnienie ceremonii obecnością sztandaru i Kompanii Reprezentacyjnej Uczelni.
Akcentem końcowym było odprowadzenie Sztandaru i Kompanii Reprezentacyjnej.
Swoje wrażenia i refleksje opisał
Prowadzący ceremonię
Wiktor Czapp kpt.ż.w.
Zdjęciami opatrzył Jerzy Litwiński kpt.ż.w.
<zobacz zdjęcia w galerii Śledziołapów>
Szczecin, 23 kwietnia 2008 r.
Organizatorami apelu byli potomkowie zaginionych, których przedstawicielem był Pan Paweł Pasławski, wspierany przez Szczeciński Klub Kpt.ż.w. oraz przez Komitet Opieki na Pomnikiem.
Szczególne podziękowania należą się Panu Witoldowi Szadokierskiemu, który zorganizował i obsługiwał nagłośnienie ceremonii.
Dla przypomnienia:
M/T ATHENIAN VENTURE zbudowała stocznia szwedzka Oskarshamn w 1974 roku na zlecenie Polskiej Żeglugi Morskiej w Szczecinie. Miał on 31 016 DWT. Przez 10 lat pływał pod polską biało-czerwoną banderą i nosił nazwę M/T KARKONOSZE. W 1984 roku, a więc po 10 latach eksploatacji został sprzedany do polsko-greckiej spółki „Athenian Tankers Management”, zmienił banderę polską na cypryjską. Załoga jednak pozostała w dalszym ciągu polska, angażowana przez firmę Polservice. Polska załoga rekrutowała się z różnych przedsiębiorstw armatorskich i tak: 11 członków załogi z PŻM, pozostała załoga to pracownicy GRYFA i TRANSOCEANU, Zarządów Portu Gdynia i Gdańsk oraz innych przedsiębiorstw rybackich, PRO i PLO.
W feralnej podróży na burcie było 5 żon członków załogi płynących jako pasażerki. Do dziś nie udało się znaleźć odpowiedzi na pytanie jaki był przebieg katastrofy i dlaczego doszło do tej tragedii. W katastrofie nie ocalał nikt, a morze oddało tylko ciało starszego mechanika.